A gdy taty ciągle brak...


Wczoraj obchodziliśmy piękne święto.
Dzień Ojca.

Były życzenia, kwiaty i oczywiście prezenty. Ale co się dzieje z dzieckiem gdy taty ciągle nie ma w domu...
...a syn/córka czeka na niego z laurką i prezentem, nie kupionym ale zrobionym własnoręcznie. Robił/a go przecież cały tydzień wkładając w to całe swoje siły, umiejętności i serce, więc czeka z nadzieją, że może właśnie dzisiaj tato znajdzie choć chwilkę i wróci do domu ale i tym razem tata ma coś ważniejszego do załatwienia. Dziecko czeka a z jego oczu płyną gorzkie łzy, łzy niezrozumienia...ale jak to, tata nie przyjdzie, przecież to jego święto, a mój prezent, co z moim prezentem?

Tak niestety jest zawsze,
...gdy dziecko właśnie rozgrywa najważniejszy mecz sezonu, tata ma pilną fuchę do wykonania,
...gdy jest premiera sztuki w której pociecha gra główną rolę, tata ma kolację z ważnymi klientami,
...gdy cała rodzina zasiada do wieczerzy wigilijnej on ma kolejne nadgodziny,
...gdy choroba położyła pociechę w szpitalu, to on akurat jest w delegacji.

Wszystko, dosłownie wszystko jest ważniejsze od dziecka.

Tata gość, ktoś kto istnieje ale nie bierze udziału w życiu rodziny, ktoś kto pomylił wartości które powinny być najważniejsze, ktoś kochany ale nieosiągalny, ktoś kto jest powodem smutku, łez i odrzucenia.

A dziecko nieświadome w swej naiwności czeka.
Mijają kolejne, urodziny, święta, lata...a ono wciąż czeka. Jednak z każdym dniem, miesiącem, rokiem to czekanie, wiara i miłość zmieniają się w zwątpienie, odrzucenie, obojętność a często także w nienawiść!
Wszystko to sprawia, że te dwie osoby tak bliskie są sobie całkowicie obce, mijają się bez słowa zainteresowania, nie ma między nimi żadnych emocji do czasu, do czasu gdy dziecko dorasta.
Wtedy zabiegany tata staje się emerytem z mnóstwem wolnego czasu, czasu który teraz planuje spędzać z rodziną.
Zdziwiony i oburzony ich reakcją wyrzuca z siebie morze słów, że robił to dla nich, że flaki sobie wypluwał aby oni mieli wszystko i że to dzięki niemu niczego im nie brakowało.

NICZEGO OPRÓCZ OJCA!!!

Te słowa wdzierają się w jego serce jak ostry sztylet, ranią, jednocześnie uświadamiając mu jakim cholernym był egoistą!

Niestety jest już za późno, dzieci nie mają czasu ani chęci rozmawiać ze starym ojcem, przecież on nigdy z nimi nie rozmawiał, nie było go, gdy go najbardziej potrzebowali, teraz nie ma ich, gdy on ich potrzebuje.
Wet za wet, oko za oko?
Nie, nie nic z tych rzeczy!

Dla nich jest to zupełnie normalne, oni nie robią przecież nic złego, oni biorą tylko przykład z osoby która kiedyś była dla nich najważniejsza, była wzorem i autorytetem, z osoby na którą niestety nie udało im się doczekać!!!


źródło

Oby takich ojców ale również i matek było jak najmniej zarówno dla dobra dzieci jak i ich samych!!!


                                                                                     Monika

Podobał Ci się tekst? Jeśli tak, to miło mi będzie jeśli go udostępnisz:

Dołącz do konwersacji

18 komentarze:

  1. Niby chciał dobrze a wyszło jak zwykle. Priorytety trzeba zmienić gdy zakłada się rodzinę. Pieniądze to nie wszystko, mimo że są bardzo potrzebne. Kompromis konieczny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem ojciec powinien uczestniczyć w wychowaniu dziecka i opiece nad nim na poziomie zbliżonym do matki. Gdybym musiała kiedyś dokonać wyboru to wolałabym, żeby mój M. zmienił pracę nawet na gorzej płatną - ale za to mniej absorbującą i taką, która pozwoliłaby mu na spędzanie większej ilości czasu z nami. W tym kontekście praca to TYLKO praca - dziś jest ta, jutro inna...Natomiast dziecko ma się przez całe życie i to w nie trzeba najbardziej inwestować : pieniądze także, ale przede wszystkim swój czas i zaangażowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety często jest tak w rodzinach, cały trud wychowania spada na matki, niestety najgorsze jest to że dzieci powielają takie zachowania, nie pamiętając o swoich dziecięcych uczuciach.
    Pozdrawiam weekendowo

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo smutny post a jak prawdziwy......serdecznie pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  5. rodzina to dla mnie świętość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż... Ja ojca nie miałam, ale z innego powodu.. Czasami lepiej wychowywać się bez niego..

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie się wzruszyłam Twoim postem. Ja również nie miałam ojca ( był, ale jakby go nie było). To jest okropne przeżycie dla dziecka, gdy widzi obojętność, nienawiść, pogardę w oczach ojca. Ta trauma pozostaje w psychice przez długie lata. Zgadzam się z Tobą TARA, że czasami lepiej nie mieć ojca, niż męczyć się z nim przez pół życia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojciec musi być w życiu dzieci, one tego potrzebują. Przykre jest, gdy on znika. Zasmuciłam się trochę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś był taki model rodziny - Mama miała na głowie wszystko a Ojciec - wiecznie w pracy:( niektórym tak to zostało...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojciec jest dla dziecka bardzo ważny, do tej pory z rozrzewnieniem wspominam zabawy z tatą. Teraz, po latach, nadal dużo czasu spędzamy wspólnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciężka sprawa. najgorsze, że takich sytuacji jest ogrom.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy miałam 8 lat a mój brat 5 lat ojciec wyjechał jak to się mówiło po lepsze jutro tylko na parę miesięcy. a początku pisał, wysyłał paczki i nagle kontakt się urwał nie potrzebował już nas bo miał nową rodzinę. Były ciężkie sytuacje bo nawet chleba w domu nie było ale moja mama silna kobieta dała radę, wychowała nas na porządne osoby. A kiedy ktoś się pyta o ojca nie mam ojca i już mi nie potrzebny...

    OdpowiedzUsuń
  13. Takiego taty nie życzę nikomu... A tak zmieniając temat, to tak dawno u Ciebie nie byłem, teraz wchodzę i co widzę? Zupełnie inna strona! Ale szczerze, to ładny wygląd. :) Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przykre sa takie sytuacje, w których dziecko marzy jedynie o tym, by tata spędził z nim kilka chwil, gdy musi dosłownie żebrac o chwilę uwagi :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Takich tatusiów coraz więcej, niestety czasami sytuacja finansowa zmusza mężczyznę do pracy ponad pełnoetatowy system pracy, nierzadko też jedynym rozwiązaniem jest wyjazd za granicę.
    U nas na szczęście tatuś na miejscu, z normalnymi godzinami pracy :)

    OdpowiedzUsuń

...a gdy komentujesz, czytelniku kochany, gdy pozostawiasz aktywności swej ślady, serce me rośnie, dusza się raduje, dlatego bardzo Ci za to dziękuję !!!