Na miłość boską dlaczego pytacie o to w internecie, czyli ważne pytania zadane w zupełnie nieodpowiednim miejscu!!!

                                           


                                                                             ...oczywiście moim skromnym zdaniem.


             Zadawanie pytań to rzecz zupełnie naturalna, już od najmłodszych lat ludzie pytają, pytają dosłownie o wszystko. I dobrze, bo przecież wszyscy wiemy, że ten kto pyta nie błądzi. Problem zaczyna się jednak wtedy gdy pytania padają w miejscach zupełnie nieodpowiednich.

            Tak na zdrowy rozsądek nikt nie będzie pytał o skład chemiczny proszku do prania w sklepie zoologicznym, o zdrowie i leczenie nie zapytamy w pasmanterii, o to jak położyć w kuchni wymarzoną dębową podłogę nie pójdziemy pytać do apteki, to po jaką cholerę pytania dotyczące dzieci ich zdrowia, żywienia czy wychowania zadajemy zupełnie anonimowym ludziom których poznaliśmy w w internecie, mało tego pytamy ich również o nasze zdrowie,dzieląc się przy tym najintymniejszymi sprawami z naszego życia???

          O ile potrafię zrozumieć gdy rodzic pyta o jakiś przepis kulinarny dzięki któremu jego dziecko pozna nowe smaki, lub gdy pytanie dotyczy polecenia jakichś sprawdzonych zabawek czy akcesoriów dla malucha albo zabaw czy też miejsc które warto z dzieckiem odwiedzić, to niektóre zadane pytania wywołują u mnie gęsią skórkę...

1. Doradźcie proszę jakie imię dla synka/córeczki?

           No jasny gwint, dorosłaś do tego by założyć rodzinę, spodziewasz się ukochanego dziecka, nosisz je przez dziewięć miesięcy pod serem, kompletujesz wyprawkę, urządzasz pokój a o imię pytasz na forum internetowym? Bo co, bo ty i ojciec dziecka nie potraficie sami wybrać dla waszego, wyczekiwanego i ukochanego maleństwa imienia? Przecież to jakieś nieporozumienie, bo mi w głowie się nie mieści jak można tak ważną decyzję pozostawić zupełnie obcym ludziom, to może jeszcze rozpisz referendum, będzie ciekawiej!


2. Moje dziecko od wczoraj gorączkuje, wymiotuje, ma rozwolnienie, dziewczyny ratujcie, co mu mogę podać?

         Dziecku nic! Ale mamie podałabym młotek aby takie głupie zachowania wybiła sobie z głowy! I w takiej sytuacji nic dla mnie nie jest usprawiedliwieniem ani młody wiek matki ani brak doświadczenia ani to, że właśnie jest niedziela i rodzinny pan doktor nie przyjmuje! W takim przypadku, szczególnie gdy dziecko jest malutkie konieczna jest wizyta u lekarza zarówno dla dobra dziecka jak i dla własnego spokoju!

3. Czy mogę mojemu 3/4/5 - cio miesięcznemu dziecku podać mięso, jajka, ryby,  jakie mleko i czy w ogóle a od czasu do czasu choć troszkę frytek, pizzy, chipsów lub czekolady?

           Możesz mu podać nawet browara i wypić razem z nim, no skoro nie wiesz, co możesz a czego nie, to może najwyższa pora się do edukować, bo co jak co ale żywienie dziecka, to sprawa bardzo ważna a z racji tego, że każde dziecko jest inne, trudno ci będzie wszystkie dobre rady które otrzymasz od internetowych dobrych duszyczek, wprowadzić w życie u swojego malucha! A przy okazji takiego pytania na forum wybuchnie trzecia wojna światowa, a na końcu już nikt nie będzie pamiętał o co pytałaś! Istnieje ktoś taki jak dietetyk, nie wiesz zapytaj właśnie jego!

4. Czy chodzik, smoczek, nosidełko to coś naprawdę złego, bo ja miałam używałam i nic mi nie jest?

           Takie pytania to wyrok, uważaj, bo możesz zostać zgłoszona do opieki społecznej jako matka znęcająca się i krzywdząca swoje dziecko! Poczytaj opinie ekspertów, lekarzy, doświadczonych rehabilitantów, wyciągnij wnioski i się do nich zastosuj! Uwaga jak nie umiesz wyciągać wniosków, to może lepiej wstrzymaj się z planowaniem dziecka, bo ta umiejętność jest niezbędna aby poradzić sobie z bardzo szybko rozwijającym się maleństwem!

5. Będę miała cesarkę, jestem przerażona, powiedzcie kobiety czy to jest naprawdę takie bolesne i straszne przeżycie?

          Oj ty biedna już mi cię szkoda, naczytasz się różnych strasznych rzeczy, wystraszysz się nie na żarty, oby się to nie odbiło na twojej ciąży. O takie rzeczy lepiej zapytać lekarza prowadzącego ciążę, położne na oddziale, wiadomo, że co kobieta to inny poród, inaczej znosimy ból, nasze organizmy inaczej się regenerują. Wiadomo może być różnie i na wszystko trzeba się przygotować ale po co dodawać sobie niepotrzebnego stresu czytając historie innych kobiet, które często koloryzują aby tylko odwieźć od cesarki(czasami zbawiennej i nieuniknionej), bo to przecież nie jest poród!

6. Jestem po operacji wyrostka, trzustki, nerki doradźcie co mogę jeść, ile i czy w ogóle mogę dźwigać?

        o.0 Kto, jaki lekarz, szpital ja się pytam, po operacji wypuszcza pacjentkę do domu, bez udzielenia jej zaleceń co do dalszego przebiegu leczenia, rehabilitacji i sposobu odżywiania czy dźwigania gdy ta właśnie operacja ma wpływ na te czynniki? No ale przecież, to nie problem, wszyscy jesteśmy specjalistami i doradzimy a co niech ludzie widzą, że znamy się na wszystkim...Chryste panie ludzie, przecież tu chodzi o nasze zdrowie, no jak, powiedzcie mi jak o takie rzeczy można pytać w internecie na grupach gdzie lekarzem jest może co pięćsetna osoba???  Ach może uda nam się trafić na weterynarza i on coś ten, tego pomoże...(nie mam tu nic złego na myśli, bo bardzo szanuję weterynarzy).

       To tylko kilka przykładów z kilku miejsc ale tego typu pytań jest o wiele więcej, niektóre wywołują uśmiech a niektóre przerażenie. Czy rodzic może być tak nieodpowiedzialny, nieświadomy i naiwny?
Kochane mamusie, kobietki, tatusiowie i panowie zanim zapytacie o cokolwiek zupełnie nieznajomych ludzi pamiętajcie, że w sieci nie wszyscy są szczerzy i zdarzają się przypadki, że ktoś dla własnego zaspokojenia chorych potrzeb, udzieli wam rady która może doprowadzić nawet do tragedii.
Jedyna co nas ratuje to zdrowy rozsądek oraz ograniczone zaufanie do znajomych tylko z sieci. Pamiętajcie, że to wy, rodzice jesteście odpowiedzialni zarówno za siebie ale w szczególności za wasze dzieci. Nie pozwólcie nikomu wirtualnie obcemu decydować o zdrowiu, wychowaniu, życiu was i waszych pociech!!!

Ciekawa jestem czy i Was moi kochani przeraziło lub rozśmieszyło jakieś pytanie zadane w miejscu, gdzie nikt o zdrowym rozsądku, odpowiedzi by na nie szukał?


                                                                                       Monika

Podobał Ci się tekst? Jeśli tak, to miło mi będzie jeśli go udostępnisz:

Dołącz do konwersacji

20 komentarze:

  1. Uwielbiam te Twoje posty :)
    Szczerze to nigdy nie przyszło mi do głowy pytać o poradę w internecie kogoś obcego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie udzielam się na forach. Ale wiem, że ludzie zadają rozmaite pytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie teraz w internecie szukają odpowiedzi na różne , dla naszego pokolenia może dziwne, pytania. Takie czasy! Widać nie mają blisko osoby zaufanej.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to powiem Ci, że mojego męża wypuścili po usunięciu nerki bez takich informacji, a nasz lekarz rodzinny zwyczajnie nie wiedział.Musiałam jak zawsze edukować się w necie. Teraz też, kiedy lekarze męża olali szukam pomocy w necie, bo co innego mi pozostało? Co do chodzików, fryteczek i gorączkujących dzieci, to takim pytaniom jestem przeciw chyba że... leki nie działają i szukamy dodatkowych sposobów na zbicie gorączki, np. kąpiel w wannie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ale co innego szukać fachowej porady a co innego pytać na forach gdzie co druga osoba to mądrzejsza. A co do szpitala to ja bym im tam wojnę zrobiła!!!

      Usuń
  5. Omijam fora szerokim łukiem, więc nie stykam się z takimi problemami;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też tak muszę zacząć robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadza się ,ludzie czasem 5akie bzdury pytają że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać ale niektóre porady są ciekawe i przydatne...wniosek nasuwa się wszystko jest dla ludzi ale z umiarem

    OdpowiedzUsuń
  8. Też czasami spotykałam się z takimi pytaniami, że mi szczęka opadała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tak,czasem zerkam na fora o różnej tematyce, często zgroza i śmiech pusty mnie ogarnia. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Owszem, kto pyta nie błądzi, ale potem włosy z głowy ze stresu rwie! Nie każda sytuacja jest taka sama, każde dziecko jest inne, na rózne rzeczy róznie ię reaguje!

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczy czasami wychodzą z oczodołu, gdy czyta się niektóre teksty. Mam nadzieję, że Ci ludzie nie bazują tylko na odpowiedzi uzyskanej w internecie ale korzystają również z własnego rozumu, czy też fachowej pomocy.

    OdpowiedzUsuń
  12. W internecie bardzo dużo można zobaczyć dziwnych pytań i jeszcze dziwniekszych odpowiedzi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. W internecie bardzo dużo można zobaczyć dziwnych pytań i jeszcze dziwniekszych odpowiedzi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama nie raz zadam jakieś pytanie, ale to fakt nie które przebijają wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niektóre pytania do wujka Google są rzeczywiście porażające.

    OdpowiedzUsuń
  16. Z wieloma przykładami się zgadzam (na pewno z wyborem imienia i "leczeniem" dziecka przez internet). Ale pytanie o doświadczenia inne mamy (np. po cesarskim cięciu) ma jakiś sens :) Co innego suchy komentarz lekarz a co innego porady od doświadczonej mamy Pod warunkiem oczywiście, że te porady będziemy w stanie odsiać od miliona bezsensownych wypowiedzi. I niestety nie wszyscy lekarze wyposażają nas w prawidłowe zalecenia po operacji, porodzie czy jakiejkolwiek wizycie...I czasami w internecie znajdziemy więcej wartościowych informacji. Niestety... bo znów trzeba je wygrzebać spośród miliona nieprzydatnych :D

    OdpowiedzUsuń

...a gdy komentujesz, czytelniku kochany, gdy pozostawiasz aktywności swej ślady, serce me rośnie, dusza się raduje, dlatego bardzo Ci za to dziękuję !!!