COŚ ZA COŚ czyli słów kilka o poświęceniu!!!




Do napisania tego postu zainspirowały mnie słowa "kolegi po fachu" który w komentarzu zasugerował, że w naszym życiu ciągle dokonujemy wyborów, które potem kształtują całe nasze życie.

Trudno jest się nie zgodzić z takim stwierdzeniem, zastanówmy się więc, czy nasze życie zawsze musi być podporządkowane formule "coś za coś"?

Już jako dzieci słyszymy często z ust naszych rodziców, nie myśl o głupotach, ucz się aby w życiu dojść do czegoś! 

I uczymy się, oczywiście kosztem zabawy, spotkań ze znajomymi a później często kosztem imprez i randek.

Po zakończeniu edukacji, nie ważne na jakim poziomie, przychodzi czas na znalezienie sposobu zarabiania pieniędzy, czyli szukamy pracy. 

A z czym wiąże się takie szukanie?

No oczywiście, zamiast korzystać z najlepszych lat naszego życia i bawić się, kochać, tańczyć i tym podobne, my biegamy po pośredniakach i firmach roznosząc nasze z trudem napisane CV.

Udało się! Mamy pracę i pracę i pracę, bo na resztę czasu już brakuje. 

Ale, ale jakimś cudem udaje nam się spotkać tak zwaną drugą połówkę. 

Czasu brak, więc szybki ślub i wracamy do pracy.

Co niektórym szczęśliwcom udaje się wygospodarować czas i środki na potomka czyli dziecko.

Inni dla dobra kariery (czytaj pracy) muszą  z tego luksusu zrezygnować.

Są jeszcze tacy, którzy dzieci po prostu mieć nie chcą.
Gdzieś po drodze, zapominamy, że mamy tą drugą połówkę i często bywa tak, że przypominamy sobie o niej, dopiero gdy już ją stracimy.

Przychodzi taki czas, że w pracy nas już nie chcą, starość kochani, nazywa się to starość.

I co?

A no, ci którzy w pędzie życia zdecydowali się na potomka bądź jak to wtedy nazwali zaliczyli wpadkę, która na owy czas był dla nich prawdziwą tragedią, dzisiaj mogą się cieszyć z wnuków i kogoś do kogo mogą usta otworzyć.

Pozostali muszą zadowolić się spotkaniami dla seniorów, bo przecież na zawiązywanie przyjaźni czasu wcześniej nie było, bo praca, praca, praca.

Chmmm... może są też tacy od których druga połówka nie uciekła i choć potomstwa brak mają siebie wzajemnie.

Lub jeszcze lepiej, przecież na emeryturze tez można sobie dorobić!!!

Pytanie tylko po co?

Po co to wszystko?

Życie mamy jedno i jedną szansę aby na starość z czystym sumieniem powiedzieć, tak byłem i jestem szczęśliwym człowiekiem.
Kochałem, szalałem, popełniałem błędy ale niczego nie żałuję ! 

Wiecie co, ja myślę, że po mimo ciągłych i nie uniknionych wyborów na jakie skazuje nas nasze krótkie życie, każdy z nas może osiągnąć szczęście i nie ważne co rozumiemy pod jego pojęciem (dom, rodzinę, dzieci czy karierę) wystarczy tylko że każdy z nas zacznie używać organu o którym niektórzy całkowicie zapominają.

Tak, tak moi drodzy mamy coś takiego jak mózg, gdy zaczniemy go używać nie tylko w pracy ale również na co dzień gwarantuję, że z biegiem czasu wszyscy będziemy szczęśliwsi.

Życie jest krótkie, więc zróbmy wszystko abyśmy umierając, mogli z uśmiechem na ustach wykrzyczeć śmierci prosto w twarz:

" Kur.a Fajnie Było!!!"

Zapraszam do dyskusji na temat naszych wyborów ;)

                                                                        Monika  


Podobał Ci się tekst? Jeśli tak, to miło mi będzie jeśli go udostępnisz:

Dołącz do konwersacji

2 komentarze:

  1. Najsmutniejsze jest, gdy nasza praca zabiera nam pół życia i nie daje ani przyjemności ani satysfakcji :( niestety to koszmar większości ludzi i jedno wielkie marnowanie sobie życia

    OdpowiedzUsuń

...a gdy komentujesz, czytelniku kochany, gdy pozostawiasz aktywności swej ślady, serce me rośnie, dusza się raduje, dlatego bardzo Ci za to dziękuję !!!