W świecie filmu część 3 - a emocje wzięły górę i pozmieniały plany postu!!!

Witajcie kochani w trzeciej części świata filmu.

Dzisiaj będzie trochę inaczej,  zamiast trzech filmów chciałabym przedstawić Wam mojego faworyta wśród aktorów.

Człowieka, który dzięki rolom jakie wybiera już jest legendą.
Człowieka, który po mimo sławy jest sobą, nie szuka sensacji, który nie pcha się w super produkcje ale wybiera filmy które są o czymś, ambitne a często pomijane przez krytyków filmowych a przez to i nas zwykłych widzów.
Bo o ile jego pierwsze filmy są bardzo słynne i docenione, to obecne produkcje umykają gdzieś szerszej publiczności.
Właśnie dlatego ten post aby zwrócić Waszą uwagę na to jak wszechstronnym i utalentowanym aktorem jest Tom Hanks!

Thomas Jeffrey Hanks (ur. 9 lipca 1956 w Concord, Kalifornia) - amerykański aktor, reżyser i producent filmowy.

Debiutował w szkolnym teatrze i tam też została zauważony przez krytyków filmowych.
Na dużym ekranie zadebiutował w filmie " On wie, że jesteś sam" a pierwszy sukces to film "Plusk" a za występ w "Dużym" dostał pierwszą nominację do Oskara.
Statuetkę zdobył jednak dopiero za
film "Filadelfia" a rok później za "Forresta Gumpa".
Potem przyszły kolejne wielkie role:                               
Apollo 13
Cast Away
Szeregowiec Ryan
Zielona mila
Kod da Vinci
Anioły i Demony
i wiele, wiele innych.

Ja jednak chciała bym zachęcić Was do obejrzenia dwóch innych filmów z udziałem Toma, filmów które zdobyły tak dużo mało pochlebnych komentarzy od widzów rożnych stron filmowych, od ludzi którzy nawet nie obejrzeli a skomentowali.


"Terminal" (2004) jako Viktor Navorski, imigrant z Krakozji,  uwięziony na lotnisku w Nowym Yorku. 
Film opisywany jako komedia romantyczna ale tak naprawdę pod lekką warstwą komedii ukazano krytykę biurokracji, która jednostkę zmienia w ofiarę. Lotnisko w filmie odzwierciedla USA przez ukazanie mieszaniny barów,  sklepów zaludnionych społecznością o całym przekroju socjalnym. Główny bohater zostaje uwięziony  na tymże lotnisku z powodów politycznych, to jak sobie radzi w takiej sytuacji, bez pieniędzy, nie znając ani słowa po angielsku, uważany za dziwaka, zadziwia i budzi do niego szacunek. Moim skromnym zdaniem Hanks w tym filmie pokazał wszystko co aktor pokazać może, kreacja którą stworzył to prawdziwy majstersztyk.  



"Larry Crowne. Uśmiech losu"(2011)

Komediodramat zagrany i wyreżyserowany przez Hanksa.
Z pozoru lekka opowieść o mężczyźnie w średnim wieku, który traci pracę bo, nigdy nie ukończył college'u.
Aby ją odzyskać i z obawy przed utratą domu wraca do szkoły.
Tam odnajduje miłość, przyjaźń i siebie samego. Po mimo bardzo krzywdzących opinii widzów Filmweb -u, którzy chyba nie do końca zrozumieli zamysł tego obrazu, polecam go gorąco,  jest to
film, który emanuje optymizmem a po jego obejrzeniu na ustach widza pojawia się szczery uśmiech. 


                         ************************



Kochani, post ten zaczęłam pisać jeszcze zanim obejrzałam film, który i Wy koniecznie musicie zobaczyć. W prawdzie nie gra w nim Tom Hanks, którego ten post miał dotyczyć ale zrobił on na mnie tak duże wrażenie, że postanowiłam od razu go Wam polecić.


   Nawet jeśli nie jesteście fanami rapu nie zniechęcajcie się  gdyż film F. Gary'ego Graya nie jest opowiastką o zespole, o jego wzlotach i upadkach, ale jest to opowieść o nietolerancji, rasizmie i nienawiści jednego człowieka do drugiego. Brak mi słów aby opisać jakie emocje wywołał u mnie tan obraz.

Jedno słowo ciśnie się na usta wściekłość!

Jak można tak poniżać, nienawidzić?

  Scena, w której raperzy podczas przerwy w narywaniu płyty, wychodzą na zewnątrz budynku aby zaczerpnąć świeżego powietrza i zostają wręcz napadnięci przez policję, wyśmiani i upokorzeni, no po prostu "scyzoryk mi się w kieszeni otworzył".

Nie mniej, oburzyło mnie podejście menadżera grupy do chłopaków, człowiek człowiekowi wilkiem.
 To przez takich jak on, ich intrygi i krętactwa zespół się rozpadł  a niektórzy z raperów pogubili się zupełnie(muszę jeszcze wtrącić, że podejście białego człowieka, Amerykanina do raperów to prawdziwa tragedia, zamiast docenić talent, trzeba ogłupić, wykorzystać i oskubać z kasy, masakra po prostu, masakra!).
Wielki szacunek za to, że w końcu to do nich dotarło, dorośli do roli gwiazdy ,odizolowali się od tego elementu, dzięki temu podnieśli się i pogodzili.
Ukłon również w stronę aktorów, bardzo dobrze zagrali chłopaków z N.W.A (Niggaz Wit Attitudes) z której wywodzą się Dr. Dre, Ice Cube i Eazy-E.

photo.title
To Oni przetarli drogę gwiazdom formatu Eminema, Tupaca, 50 Centa, bez nich nie było by rapu a dzisiejsza muzyka nie brzmiała by tak samo. To oni rozpowszechnili czarną muzykę ulicy, hip hop. "Śpiewamy o świecie, w którym żyjemy" - przekonywali muzycy, którzy przetarli szlaki dla największych, sami stając się nierozłączną częścią historii muzyki XX i XXI wieku.
Polecam, zobaczcie koniecznie! A może już widzieliście?
Czekam na Wasze opinie.

                                                                                   Monika

Podobał Ci się tekst? Jeśli tak, to miło mi będzie jeśli go udostępnisz:

Dołącz do konwersacji

5 komentarze:

  1. Ja również uwielbiam talent Toma Hanksa, bo jego udział zawsze gwarantował, że to będzie co najmniej dobry film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak nikt inny potrafi się on wcielić w każdą rolę.

      Usuń
  2. Terminal - widziałam, fajny :) reszty niestety nie miałam okazji.

    OdpowiedzUsuń

...a gdy komentujesz, czytelniku kochany, gdy pozostawiasz aktywności swej ślady, serce me rośnie, dusza się raduje, dlatego bardzo Ci za to dziękuję !!!